Geoblog.pl    natropieokapi    Podróże    Na tropie okapi, czyli rowerem przez Afrykę    Nairobi welcome to
Zwiń mapę
2013
21
gru

Nairobi welcome to

 
Kenia
Kenia, Nairobi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7296 km
 
Z Meru do Nairobi przejechałem w trzy dni rowerowe, Meru-Chuka (55km), Chuka-Thika (130km), Thika-Nairobi (45km). Jeden dzień ekstra zostałem w Chuka – wygodne łóżko i darmowe jedzenie przekonały mnie. Za Embu teren wypłaszczył się i do samego Nairobi pedałowało się całkiem przyjemnie.

W Chuka napotkany pastor kościoła anglikańskiego, który pracuje razem z Andrzejem, Polakiem z Meru, zaprowadził mnie do misji katolickiej, gdzie kenijski ksiądz przywitał mnie po polsku… tak, to jest dziwne, też tak uważam. Okazało się, że bywał w naszym kraju, ma tam znajomych i nauczył się trochę języka. Padre Dionize – padre może mylić, plus minus w moim wieku – zaprosił mnie na obiad i przydzielił kwaterę, nalegał, abym został na święta.

W Thika, na terenie misji katolickiej, znalazłem otwartą salę wykładową, w której przebiwakowałem. Spotkałem w tym mieście także Niemca, który w 1986 roku wyjechał z RFNu celem objechania rowerem całej kuli ziemskiej. Po 27 latach nie przejechał jeszcze Afryki, choć stara się – obecnie planuje przez Etiopię, Sudan i Egipt wrócić do Niemiec. Dość ekscentryczny hipis, który zatrzymał się w czasie, podobnie jak jego rower, który był ledwo widoczny spod bagaży. Typ ów, przykładowo, przez 24 dni pchał swój rower przez Saharę, od czasu do czasu wypraszając wodę od przejeżdżających samochodów, ale to było zapewne jakieś 25 lat temu. Podzielił się również ze mną jego sposobem na malarię – codziennie rano pije swój mocz, to skutecznie chroni go przed chorobami. Interesting.

Zanim dojechałem do Nairobi wysłałem parę zapytań na CouchSurfingu i bez problemu znalazłem spanie u Holenderki, która mieszka w Kenii od 4 lat. Els, niezwykle gościnna i otwarta osoba, zaoferowała mi swój dom na parę dni, póki w wigilię nie wyjedzie na wakacje. Oczywiście skorzystałem. Spotkaliśmy się w centrum handlowym, gdzie przez 5 minut zobaczyłem 10 razy więcej białych niż przez ostatnie 1.5 miesiąca razem wzięte. Pierwszego dnia na kolacji pojawiła się także jej współlokatorka z Nowej Zelandii (następnego dnia wyjechała na urlop), Greg – partner Els również z Nowej Zelandii, oraz para Holender z Ugandyjką. Okazało się, że Bow sprzedaje panele solarne wraz z całym osprzętem i… to jego firma zaopatrywała NGO, w którym pracują Kamil i Piotrek – Polacy spotkani w Etiopii. Tak, Nairobi - 4 mln mieszkańców a ja trafiam na człowieka, z którym mam wspólnych znajomych. Żeby było weselej - Brat Els ma dziecko z Polką i często bywa w Głogowie, zresztą Els również parokrotnie odwiedziła nasz kraj.

Po smacznej kolacji i partyjce scrabble, wpadł wielki rasta-jamajkan guy w czerwonym kombinezonie elektryka. Zabrał nas do klubu Tree House, gdzie jak się okazało, wraz z zespołem dawali koncert muzyki elekto-afrykańskiej. Kombinezon nie był strojem robotniczym jak pierwotnie założyłem, a uniformem muzycznym… uzupełniała go rasta czapa (miał dredy, czy tam takie warkoczyki) i blant w ustach. Nazwa klubu dokładnie opisuje lokal, który mieści się częściowo na ogromnym drzewie, obudowując je. Czysty lans.

Następnego dnia zostałem zaproszony przez Olę i jej znajomych na grilla na obrzeża Nairobi do zamkniętej enklawy (jak to zwykle w Afryce bywa) ludzi bogatych. Chciałem skrócić sobie drogę i przez przypadek wpakowałem się w środek Kibery – slamsu, cieszącego się raczej złą sławą. Zrozumiałem to dopiero kiedy dojechałem do znanych torów kolejowych, przechodzących przez środek tego syfu. Na obszarze 2 km kw. żyje 500-800 tys. ludzi (nie ma jak policzyć), w szopach wielkości 10 metrów kw. po 5 osób, brak kanalizacji czy prądu – żeby była jasność. Także, muzugnu wpieprzył się ze swoim rowerkiem w środek miejsca, które jest stanowczo odradzane białym, stanowczo. Muzungu, jak tylko to zrozumiał, uchodził stamtąd czym prędzej…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
tealover
tealover - 2013-12-23 09:48
uououououououououo!
rewelacyjny pomysl, bede sledzic Twoje rpzygody! :)
 
jolaia
jolaia - 2013-12-27 22:34
To rzeczywiście niesamowite - te spotkania. Piotruś, robisz świetne zdjęcia!!! Buziaki z Chorzowa!
 
Hanshiro Tsugumo
Hanshiro Tsugumo - 2014-01-12 15:26
Hm,

Hmm,

cieekawe...
 
 
zwiedził 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 76 wpisów76 117 komentarzy117 233 zdjęcia233 0 plików multimedialnych0