Przesiedziałem przy ognisku dwie noce z Pułkownikiem. Pułkownik ma około 65-70 lat, przeżył.
Trzy dni przed naszym spotkaniem przeszedł na emeryturę, dał sobie spokój, przegrał swój bój o Afrykę. Przez 15-20 lat był żołnierzem w armii sudańskiej, uwalniał 15-latków z obozów szkoleniowych SLMA, by następnie szkolić ich do służby wojskowej po drugiej stronie barykady - w SPLA. Pracował dla ponad 40 organizacji w całej Afryce, organizując przejazdy konwojów, transporty żywności, leków i ludzi. Gdy nikt inny nie odważył się jechać w tereny działań wojennych, Pułkownik brał zlecenie. Dla WFP dostarczał żywność do Sierra Leone podczas wojny o bloody daimonds, w Zairze kiedy wyrzynali się o surowce i diamenty, w Angoli kiedy mordowali się dla ropy, w Sudanie, kiedy zabijali się, żeby zabijać (działał tam razem z księdzem, o którym nakręcili jakiś czas temu film – Machine Gun Preacher). W Mali negocjował okup dla porywaczy (CIA z walizeczkami pieniędzy), sam kilka razy porywany. Budował w 90 roku Dadaab - obóz dla uchodźców przy granicy z Somalią, obecnie największy na świecie. Urodzony w Sudanie, wychowany w Kenii, białas z brytyjskim paszportem. Kiedy miał 20 lat i ciężkie czasy nastały dla muzungu, stopem pojechał do Londynu, skąd autobusem z bandą 18 hipisów przejechali do Cape Town, z 18 osób dotarły 3. Przez 20 lat walczył o pokój w Sudanie, 1-2 tyg. temu znowu zaczęli się wyrzynać. Pułkownik zorganizował ostatni konwój dla uchodźców do Kenii i sam opuścił ten kraj. Przegrał prywatną wojnę o Sudan.
Nie wiem, ile w jego opowieściach było prawdy. Nie rozumiałem też wszystkich zawiłości związanych z wojnami domowymi w tym kraju (1955-1972, 1983-2005, 2011-?). Niemniej historie, których była cała masa (wymieniłem tylko te, które na szybko sobie przypomniałem), były z innego świata, tego złego świata, który można zobaczyć w paru filmach o Afryce. Nierzeczywiste, ale dlaczego dwóch starszych gości, siedzących przy ognisku i wspominających między sobą stare czasy (mister Tucker też był żołnierzem w Sudanie) miałoby wymyślać bajki dla przypadkowych słuchaczy? Nie, pewnie ubarwione, ale to były ich wspomnienia. Można by było ciekawe opowiadania napisać, ale wolę poczekać. Pułkownik znalazł edytora, zebrał materiały i pamiętniki. W tym roku planuje w końcu napisać książkę. Znam jej tytuł. Poczekam.